W końcu dorobiłam się blaszek do tartaletek. Najpierw wypróbowałam je w przepisie na słodko. Zrobiłam ciastowe foremki do napełnienia serkowym nadzieniem oraz mini szarlotki. Do obu wersji wykorzystałam takie samo ciasto. Jest bardzo fajne, kruche (ale się nie kruszy) i chrupiące.
Składniki na ciasto (wychodzi 12 tartaletek o srednicy 10 cm):
2 szklanki mąki
szklanka kaszy manny
2/3 margaryny weg
2 łyżeczki proszku do pieczenia
pół szklanki cukru brązowego
mleko soy (ok. pół szklanki)
Mąkę mieszamy z kaszą, cukrem i proszkiem, dodajemy margarynę i ucieramy składniki, dolewamy mleka, żeby wszystko się zlepiło i powstało zwarte ciasto. Ciastem wylepiamy foremki. Wkładamy do piekarnika (temp. 200 st.) i pieczemy tak do zarumienienia. Ciesteczka wyjmujemy z foremek, odwracamy do góry nogami i kładziemy na nie nadzienie - ser tofu zmielony z mlekiem soy, cukrem waniliowym i pokrojonymi na kawałki brzoskwiniami. Wygląda i smakuje apetycznie, tutaj trochę nadgryziona
Mini szarlotki
Wykonujemy tak samo jak powyższe ciastka, tylko przed włożeniem do piekarnika wykładamy kawałkami jabłek, posypanymi cukrem, cynamonem i z rodzynkami. Na wierzchu układamy ciastowe paski w kratkę. Wkładamy do piekarnika. Tak się prezentuje mini szarlotka z zewnątrz
a tak w przekroju
A serek z brzoskwiniami wykorzystałam jeszcze na śniadaniowe kanapki
Jedna kanapkę zrobiłam ze sklepowym hummusem (miałam wielką ochotę na coś extra na kanapki a nie mam zbyt wiele czasu na samodzielne jego wykonanie, więc się pokusiłam na gotowiec za 11 zetów). Jednak hummus nie spełnił moich oczekiwań - bardzo było czuć kwaskowość - coś takiego octowego - nie wiem czy taki jest jego prawdziwy smak czy był popsuty.
Hm jeszcze nie robilam tofu 'na slodko', ciekawe czy dobrze smakuje :)
OdpowiedzUsuń