W końcu wyszły mi muffinki. Ciasto wegańskie to ciągle coś, z czym mam największy problem, zazwyczaj jest niedopieczone w środku z twardą skórą. Dlatego muffiny kokosowe (przepis znalazłam tutaj) to w pewnym sensie przełom. Ciasto w środku się upiekło, jest mięciutkie i puszyste a skórka chrupiąca, aczkolwiek nie przesadnie twarda. Zatem podaję ten innowacyjny przepis.
Składniki:
2 szklanki mąki
1/3 szklanki cukru
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
wiórki kokosowe
szklanka mleka sojowego
7 łyżeczek oleju
2 łyżki mleczka kokosowego
1 łyżeczka aromatu cytrynowego
migdały w płatkach
Mieszamy suche składniki i osobno mokre. Następnie dodajemy powoli mokre do suchych, mieszając i napowietrzając ciasto. Wykładamy ciasto do foremek. Pieczemy pół godziny w temperaturze 200 stopni. Myślę, że muffinki tym razem mi wyszły, ponieważ to ciasto wychodzi dość gęste, grudowate, składniki mieszałam drewnianą łychą (wcześniej używałam miksera). Poza tym nad muffinkami w piekarniku czuwał superbohater.
Muffinki polać lukrem, przykleić płatki migdałów.
Tak się prezentują w całej swojej okazałości
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz