czwartek, 2 czerwca 2011

Kotlety, wcale nie odgrzewane

Dzisiaj coś na szybko. Kotlety z czerwonej fasoli (konserwowej) ze słonecznikiem. Idealne do tortilli, z warzywkami. Trochę miękkie i pewnie by miały bardziej zwartą konsystencję, gdybym dodała do nich  mąki czy bułki tartej, ale nie lubię tego typu wypełniaczy. Całość prezentowała się bardzo kolorowo. Tortille kupne.
Kotlety z fasoli - składniki:
puszka czerwonej fasoli konserwowej
garść słonecznika
ząbek czosnku
przyprawy: sól, pieprz, kolendra
Fasolę zgniatamy, dodajemy słonecznik, czosnek, przyprawy. Ja trochę obtoczyłam mąką. Smażymy na oleju.


A teraz z trochę innej beczki :) Dzisiaj wyszedł nowy numer miesięcznika "Bluszcz". A w nim... moja ilustracja !



3 komentarze:

  1. Gratulacje, jesteś sławna! :D
    Dziwna rzecz się dzieje, ja nigdy nie przepadałam za fasolami a od kiedy przeszłam na weganizm jem je stosunkowo często! O_o Tak więc pewnie niedługo wypróbuję Twoje specyjały :D

    Pozdrawiam kolorowo i wiosennie, Cottie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluje, kotletow i ilustracji:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest niesamowite, bo przeglądając Bluszcz zobaczyłam tę ilustrację i od razu pomyślałam o Tobie :-) Woow, zgadłam :) Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń